Wialnów, Las Kabacki

Środa, 28 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 0

Krótka rundka po okolicy. Z nieba sączył się deszczyk, momentami mocniej popadało. Trasa zakończona huśtawkami w Powsinie.
W lesie sporo błota, a temperatura zachęcała do ubioru czegoś z dłuższym rękawkiem (czego oczywiście przy sobie nie miałam). Miło, przyjemnie, chociaż chłodnawo i brak weny do kręcenia.

Zegrze zaliczone :)

Środa, 14 lipca 2010 · dodano: 15.07.2010 | Komentarze 0

Wybraliśmy się w miłym składzie nad Zegrze. Spotkanie pod M. ok 19, po tej godzinie dopiero wyszłam z domu, więc aby zaoszczędzić znajomym nieco czekania myknęłam do centrum metrem.
Start przed 20, słońce już tak nie doskwierało, więc jazda okazała się niezmiernie przyjemna. Zegrze zaliczone, woda rewelacyjna. Powrót do domu ok 23. Wracając zatrzymaliśmy się w nocnym sklepie, który nas uratował (to aż nieprawdopodobne, że nikt nie zabezpieczył wcześniej jedzenia, ani picia). Trochę tam posiedzieliśmy.

Na zdjęciu panowie z kiełbasą, ja z lodem:



Dotarłam na Kabaty pięć po drugiej.
Świetny wypad :)

Nieudana jazda :/

Sobota, 10 lipca 2010 · dodano: 13.07.2010 | Komentarze 0

Ok. 10 ustawiliśmy się z Norbim i znajomymi pod rurką. Szykowaliśmy się na objazd trasy Bercika. (Niestety) dałam się namówić na pampersa co się dla mnie bardzo źle skończyło. Już po kilku minutach czułam, że nie będę w stanie przejechać ani jednego km więcej. Po drodze wskoczyliśmy do apteki po talk, jednak ten na wiele się nie przydał. Podjechaliśmy ze znajomymi w ok. Marek, jednak po wjechaniu w teren doszłam do wniosku, że nie ma co się męczyć. Zero przyjemności z takiej jazdy..
Norbert wrócił ze mną. Podjechaliśmy do niego na Bielany zostawić rower i stamtąd udaliśmy się na Kabaty, metrem. :/

wyjazd po Norberta

Piątek, 9 lipca 2010 · dodano: 13.07.2010 | Komentarze 0

Umówiłam się z Norbertem, że przyjedzie do mnie na rowerze, wiec wyjechałam w jego stronę. Spotkaliśmy się na wysokości Stegien. Na Natolinie złapał gumę, skąd powrót do domu w ślimaczym tempie / na piechotę.

Most Siekierkowski

Czwartek, 8 lipca 2010 · dodano: 13.07.2010 | Komentarze 0

Wybrałam się przed snem na krótką przejażdżkę. Porozmyślać.



(fotka robiona telefonem)

Las kabacki

Czwartek, 1 lipca 2010 · dodano: 08.07.2010 | Komentarze 0

Po pracy wyskoczyłam na moment pojeździć. Nie miałam dużo czasu, więc pokręciłam się chwilę po lesie.

Świadectwo dojrzałości

Środa, 30 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 0

Dziś ukazały się wyniki matur, odebrałam wreszcie swoje świadectwo dojrzałości! W ramach rekompensaty za czteroletnią, uczciwą i pilną ( :D ) naukę wyskoczyłam wieczorkiem na rower. Pierwszy raz założyłam spodenki z pampersem i ku mojemu zdziwieniu nie było tak strasznie. Chociaż i tak było dziwnie.. Skoczyłam do Wilanowa i zawróciłam przy Siekierkowskim. Przy Stegnach spotkałam Romea. Chwilę pogawędziliśmy i pomknęłam do domku.

rodzinna PRZEJAŻDŻKA

Wtorek, 29 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 0

Przysnęłam w ciągu dnia. Gdy się obudziłam ujrzałam rodziców i siostrę wychodzących na rower. Powiedziałam, że szybko się ogarnę i dogonię ich. Tak też się stało. Niestety zbyt szybko ich dogoniłam, a później to już była tylko tułaczka i człapanie się.
Jednak było przyjemnie, miło czasem spędzić czas z rodziną na powietrzu :)

Odwiedziny babci, spontan z NRem

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 0

Szczęśliwa, że znów wróciła piękna pogoda postanowiłam po pracy skoczyć na rower. Wyjechałam z Ursynowa w kierunku mostu Siekierkowskiego, skręciłam w Świętokrzyski i wylądowałam u babci na Żoliborzu. Podjechałam na chwilę do Norberta (do pracy) i znów wróciłam do babci. Stamtąd Norbi mnie odebrał i odwiedziliśmy Ewę. Od Ewci podjechaliśmy pod Metropolitan w celu skoczenia z Andrzejem i NRem na dworzec. Stamtąd wróciłam prosto do domku :)

desperacja

Wtorek, 22 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 0

Dzień przed egzaminem zawodowym oddałam swoje włosy do skrócenia w ręce siostry. Jednym słowem spier**ła robotę, bo inaczej się tego określić nie da. Załamana wsiadłam na rower i skoczyłam na Bielany do Norberta. Stamtąd wróciliśmy razem autem.