Info
Ten blog rowerowy prowadzi aniadb z miasteczka Warszawa - Ursynów. Mam przejechane 4907.68 kilometrów w tym 719.29 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.09 km/h.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Maj7 - 0
- 2012, Kwiecień16 - 0
- 2012, Marzec7 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Wrzesień11 - 3
- 2011, Sierpień12 - 0
- 2011, Lipiec10 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 3
- 2011, Maj15 - 0
- 2011, Kwiecień6 - 0
- 2011, Marzec1 - 2
- 2011, Luty4 - 0
- 2011, Styczeń2 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik5 - 0
- 2010, Wrzesień4 - 0
- 2010, Sierpień8 - 0
- 2010, Lipiec7 - 1
- 2010, Czerwiec7 - 1
- 2010, Maj5 - 4
Dane wyjazdu:
64.31 km
15.00 km teren
03:20 h
19.29 km/h:
Maks. pr.:41.13 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cube
Stare Kiejkuty do okoła.
Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 14.06.2010 | Komentarze 1
W niedzielę przed powrotem do Warszawy skoczyliśmy na małą wycieczkę. Zabrałam Norbiego do Szczytna na imieninowe lody z bitą śmietaną i owocami, które w dalszej drodze dały mi się we znaki. Nie wiem czym to było spowodowane, ale w jednej chwili całkowicie odeszły mi siły, energia i chęć kręcenia. Nogi w ogóle nie podawały, co gorsze myślałam, że zaraz padnę i zasnę. Zmęczenie dopadło mnie po ok. 20 km, czego zupełnie nie rozumiem. Może to przegrzanie, może coś innego. Wiem tyle, że jechało się wyjątkowo fatalnie. Mimo wszystko podskoczyliśmy nad obiecane jezioro i później już terenem skracając drogę podjechaliśmy do krajowej na Szczytno. W moim mniemaniu droga niesamowicie się ciągnęła i non stop musiałam ze sobą walczyć, aby nie zasnąć. Coś okropnego. Jednak już po wszystkim miło wspominam tę wycieczkę. :)Oto fotka z wyprawy: